"Poznałam" ją tak naprawdę rok temu, kiedy w sklepie typu "wszystko po 5" sprzedawali filmy na dvd. Odkryłam wśród wielu dziwnych rzeczy perełkę " Śniadanie u Tiffany'ego" i od tamtego momentu obejrzałam ten film chyba już 6 razy.
Na co zwróciłam od razu uwagę ? Na elegancję i naturalne piękno Audrey.
Nawiążę trochę do tematu ostatniego wpisu, gdzie zachwycałam się starymi rzeczami. Teraz zachwycam się wyglądem kobiet w latach 50. 60-tych. Styl, kobiecość i klasa.
O Audrey niedawno wyszła książka napisana przez jej syna, pt. "Audrey w Domu", którą musiałam kupić. Wiele ciekawych rzeczy można z niej wyczytać:
Była kochającą matką, zamiłowaną aktorką i tancerką oraz z kobietą z ogromnym sercem - była ambasadorką UNICEFu.
Życie sławnej aktorki i nie jest łatwe, jednak woda sodowa nigdy nie uderzyła jej do głowy co jest godne podziwu.
Audrey jest dla mnie inspiracją. Lubię poznawać jej twórczość oraz jej życie, które wiele potrafi nauczyć.
Najważniejszą rzeczą jest, aby cieszyć się swoim życiem – być szczęśliwym – tylko to się liczy.
Piękno kobiety nie przejawia się w ubraniach, które nosi, w jej figurze lub sposobie, w jaki układa włosy. Piękno kobiety musi być widoczne w oczach, ponieważ są one drzwiami do jej serca – miejsca gdzie mieszka miłość.
Pamiętaj, że kiedy potrzebujesz pomocnej dłoni – jest ona na końcu twojego ramienia. Gdy jesteś starszy, pamiętaj, że masz drugą dłoń: pierwsza jest po to aby pomagać sobie, druga, żeby pomagać innym.
Kto jest Waszą inspiracją ? Macie jakąś ulubioną aktorkę/ aktora z dawnych czasów ?
Pozdrawiam
~ Karolina
a ja dalej mam w planach to obejrzeć :) to będzie punkt na mojej liście filmowej na październik :D
OdpowiedzUsuńfajny blog, zostaję w obs i zapraszam do siebie :)
https://katarzynakoziej.blogspot.com
Ale ona ma oczy <3
OdpowiedzUsuńhttp://evildivination.blogspot.com/
Ja w sumie nie mam takiej osoby ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
unnormall.blogspot.com